sobota, 5 października 2013

Rozdział XV - Bloody Book

Otwarta księga, tyle niezrozumiałych słówog, dziwnych zdań, braku sensu. Chwilowe streszczenie mojego umysłu wyglądałoby właśnie tak. A co jeśli kiedyś obudzę się i przestanę już być samotna? Jeśli zapomnę o utracie rodziny, o miłości? Będę bezużyteczna, już jestem... .
-Wszystko w porządku? - zapytał
- (NIE, NIE, NIE, NIE) Tak, w porządku - powiedziałam lekko się uśmiechając
-Chcę ci coś pokazać 
-Znowu? - zaśmiałam się
-Tak
Po chwili znajdowałam się na brzegu wysokiego klifu patrząc za zachód Słońca. Ujął moją twarz w swoje chłodne dłonie, poczułam lekki dreszcz. Pocałował mnie, tak m ocno.
Upadłam....
"-Pamiętasz mnie? Oczywiście, że tak."
"Patrzyłam jak złote okrągłe drzwi otwierają się, czego się można spodziewać tam w środku? Było...nic? Na środku komnaty stał ogromny głaz a na nim leżała książka. Znajoma mi okładka, lecz nigdy wcześniej takiej nie widziałam. A może tak tylko mi się wydaje? Chęć przeczytania choć jednego słowa była zbyt duża, nie mogłam się oprzeć. Wchodząc do środka drzwi zamknęły się. Poczułam się jak w podziemiu, jak w piekle. Wiem, że to miejsce nie jest ani jednym, ani drugim. A jeśli tak, to i tak największe pragnienie tkwiło w słowach zapisanych na kartkach, które sobie przede mną leżały, tak po prostu, krzyczące do mnie "Przeczytaj! Choć jedno słowo, przeczytaj.." Kusiło, tak bardzo....otworzyłam księgę i zaczęłam czytać...Już po pierwszym zdaniu litery zmieniły kolor na złoty, a jama, stała się ogromnym skarbcem ze złota. To nie miało znaczenia, ważne tylko to co skrywa w sobie księga. Pierwsze zdanie: Potęga nie jest siłą słów, lecz wiarą w swoje czyny. Drugie: Jeśli zapragniesz władzy pamiętaj, nie jest ona kwestią siły, tylko umiejętnością władania. Trzecie: Zagłębiając się w teorię CZERWONEJ KSIĘGI, stajesz się nie tylko własnym bogiem, ale także władasz każdą kroplą krwi przelaną za ciebie.
CZERWONA KSIĘGA, JA, ŚMIERĆ, JA, POSŁANIEC, JA, KREW, JA, ON, JA,WŁADZA, JA, SIŁA, JA, POTĘGA, JA, ZABIĆ...ZABIĆ MNIE..."
-Izzy, Izzy, żyjesz? - Silvere krzyczał i trząsł moim ciałem.
-Jeszcze tak - zaśmiałam się
Podniosłam się i usiadłam na skałach, podążył za mną.
-Co zobaczyłaś?
-Nic (wiem, że to nie prawda, ale tak coś czuję, że nie powinnam mu mówić o tym co widziałam) - urwałam
-Nic? Naprawdę? Bo coś tak czuję, że jednak...
-Nie chcę do tego wracać
-W porządku, ale jeśli to coś ważnego...
-Nie...