Przede mną stała blada postać, ubrana w białą szatę z kruczoczarnymi włosami. Nie byłam w stanie zidentyfikować płci przez otaczające mnie śwaitło. Wtedy postać przemówiła.
-Znów się sptotykamy - usłyszałam męski głos - Lecz tym razem pozwoliłem ci mnie spotkać. Pozwól, że odpowiem na kilka twoich pytań. Z pewnością chcesz wiedzieć kim jestem, no więc ja to Czas, tak ten który cię "szuka", choć nigdy nie zgubił.
-Gdzie ja jestem? - zapytałam skruszona
-W moim wymiarze, musiałem spowodować twoją śmierć, abyś mogła tu być. Nie bój się wrócisz do swojego nudnego życia jak tylko załatwię kilka spraw. Więc zacznijmy od kwestii pytań.
-Mam tylko jedno...dlaczego jestem medium?
-Spodziewałem się wszystiego, ale nie tego, bo widzisz tutaj nie mam nad ludźmi władzy, dlatego też ich tu nie wpuszczam...
-Dobra, nie musisz się mi spowiadać - rzuciłam
-Myślisz, że obchodzi mnie twoja opinia?
-Widocznie tak, jeśli tu jestem - Booże, jaka ja jestem arogancka...
-Jesteś medium - zmienił temat - bo ja tak chciałem. Widzisz, moja siostra obdarzyłam nie darem, który pozwala mi zmnieniać ludzi, którymi już nie są. W zamian za przysługę, muszę, a raczej ty musisz spełnić jedno trudne zadanie. Nie mam pojęcia na czym ono polega, zdradza je ona tylko wykonawcy.
-Więc dlaczego ja?
-Tym razem to ona cię wybrała. Uznała, że dobrze będzie mieć przy sobie dziewczynę, która nie ma czym się przejmować, bo nic nie ma. Ustalono to w dniu twoich narodzin, całę twoje życie, jeśli chcesz...
-Nie - zaprotestowałam - Czyli wiecie wszytstko co się ze mną stanie, co się stało.
-Tak i nie, bo medium to najpotężniejsza istota w całym Shadoww, naszym świecie. Tylko tej rasy nie można kontorlować, stopniowanie przemiany zależy od ciebie, jeśli będziesz chciała mieć wizję to ją masz, jeśli chcesz poznać historię ludzi lub przewidzieć co się stanie to to zrobisz. Początki są najgorsze, ból, narastająca enegria itd. Nie da się ciebie zabić, bo nie chcesz umierać, dlatego tylko zginiesz popełniając samobójstwo, bo...
-Ja tego chcę - dodałam
-Właśnie, życie twoje, innych, szczególnie to jak się potoczy zależy od ciebie. Ona tylko je zabiera, a ja mam w tym mały wkład, No wiesz, mogę zmienić bieg historii bardziej efektownie niż ty i inne, ale najgorsze, że stworzyłem coś, silnejszego od śmierci.
-Tym czymś jestem ja - wyszeptałam - Ile nas jest?
-Troje, oprócz ciebie, było troje. Miesiąc temu kobieta w średnim wieku nie wykonała zadania i zginęła. Po prostu nie dała rady. Jest jeszcze chłopak, ma 13 lat, na razie czekam na odpowiedni moment, aby jego też w to wciągnąć. No i trzecia osoba, 891 letni chłopak, wygląda na 19, wykonał jak na razie jedyny zadanie. Nikt nie wie co to było, ale zginęło przy tym 800 000 osób.
-Co?! Ja nie potrafię, nie zrobię - histeryzowałam
-Uposkój się - warknął - każde zadanie jest inne. Choć ono zmieni wszystko.
-Kiedy go dostanę?
-Wkrótce, ale najpierw muszę wyjaśnić ci zupełnie wszystko.
-Czy będę musiała zrobić to sama?
-Oczywiście, że nie. Masz pomoc z zaświatów, duchy, mnie, Eliasa...
-On może mi pomóc?!
-No przecież jest duchem, może. Zwłaszcza, że do tej pory był ci najbliższy..choć na peowno nie teraz.
-Dlaczego tak myślisz, JEST MOIM NAJLEPSZYM PRZYJACIELEM! - nieco sztucznie to zabrzmiało - Po co mi to mówisz, do czego zmnierzasz?
-Joel, mój stary znajomy, przestaje ci być obojętny....hm?
-Nie, on mi tylko pomaga.
-Tak samo jak El jest twoim przyjacielem, zaraz ty zaczniesz nazywać siebie człowiekiem.
-Bo nim jestem.
-Istota, to odpowiednie określenie.
-Zaraz, cały czas myślałam, że Joel jest Tobą, no ale sie znacie, czyli on z tobą współpracuje, czy...
-Mała spokojnie, Joel jest czymś zupełnie innym, nie należy do Shadoww. Też ma swój wymiar, ale jego jest najgorszy, mój jak widzisz jest bardzo jasny, nic w nim prawie nie ma. Jego, to przeciwieństwo tego, panuje mrok, brak uczuć. On potrafi je tylko wywołać osobom, tobie, siostrze, mnie. Czujemy się przy nim bezpieczni, czujemy się przyjaciółmi. To tylko podstęp, nazywa się go różnie, jedni mówią zmniennokształtny,nik nie wie czym on tak naprawdę jest. Na pewno go już spotkałaś, o ile wiem aktywnie brał udział w twoim życiu, na moje polecenie oczywiście. Tak się składa, że winny mi przsługę, no właśnie mi odpłacił, teraz miał wrócić do siebie, ale...
-Ale co? - zapytałam, choć nie chciałam usłyszeć odpowiedzi, bałam się jej
-Jest z tobą, przy twoim ciele. Czuwa.
-Czyli on wie, że tu jestem. Mimo to, że był ci to winien, nie chciał żebym do ciebie przyszła.
-Symulował, że mu zależy, to jego taktyka.
-To dlaczego sobie nie poszedł?
-Czeka...na ciebie.
-Wracając do poprzedniego tematu. Co ma do tego jakie są mniędzy mną a innymi relacjie?
-Dużo,wiele osób teraz chce, abyć im zaufała i zdradziła zadanie śmierci. Jest bowiem za jego wykonanie nagroda.
-Czyli co? Nagrobek z napisem "Ukończyłeś Poziom"?
Zaśmiał się - Stajesz się Aniołem.